Ostatnie
dni zafundowały mi wyczerpanie i tak skromnych pokładów cierpliwości i
zmęczenie stóp wysokimi obcasami. Och, przecież to jest takie
niepraktyczne, dlaczego więc w wielu sytuacjach należy wręcz się nimi
katować? No, ale tylko kobieta męczy się dla wyglądu i potrafi to
zrozumieć.
Dawno nie miałam tak "zalatanych dni" dlatego, gdy
tylko odetchnęłam - pobiegłam do... kuchni. Wcześniej oczywiście
umilałam sobie życie krówkami. Toną krówek.
Ale przyszła pora obiadu...
Moja
pomidorowa już chyba od zawsze będzie "zupą z przypadku" - to nie jest
typowa pomidorowa z makaronem. W mojej pomidorowej podstawą jest
dobra... kiełbasa. Pomidorowa już chyba zawsze też będzie tworzona w
trakcie dorzucania składników do garnka.
To lubię.
Składniki:
porcja rosołowa
włoszczyzna
ziele angielskie i liść laurowy
ziemniaki
makaron
kiełbasa
cebula
czerwona papryka
przecier pomidorowy
śmietana do zabielenia
Ilość
składników dowolna. U mnie - im więcej tym lepiej ;) Podstawą jest
rosół. Gotujemy więc porcję rosołową, zbieramy szumy, a gdy wywar będzie
klarowny dorzucamy włoszczyznę (marchewkę siekamy w talarki). Gdy się
podgotuje możemy pozbyć się np. pora czy korzenia pietruszki. Dorzucamy
liść laurowy i ziele angielskie. Jeżeli dużo wywaru wyparuje, dolewamy
wody. W międzyczasie podsmażany na patelni kiełbasę (najlepiej dobrze uwędzoną, "swojską")
z cebulą. Dodajemy do gotującego się wywaru. Obrane i pokrojone w
kostkę ziemniaki również dodajemy do zupy i gotujemy. Dodajemy przecier
(1-2 łyżki) i dokładnie mieszamy. Kroimy paprykę i dodajemy ją razem z
makaronem. Doprawiamy do smaku. Gdy makaron i ziemniaki będą miękkie,
zestawiamy z palnika i zabielamy śmietaną.
Trwaj chwilo. Nad miską pomidorowej.
3 komentarze:
Danie z serii "Sprzątamy lodówkę"... pycha!!! Smacznie i pożytecznie, taką kuchnię to ja rozumiem!!!
Oj, u mnie też ostatnio z z czasem krucho, ale powoli się ogarniam ;) Pomidorówka pierwsza klasa! Lubie takie urozmaicenia ;)
W taki wydaniu nie próbowałam pomidorowej, a wygląda smacznie :-)
Prześlij komentarz