Nie wyszły tak piękne jak chciałam. Ale trening czyni mistrza - na pewno bułeczki pszenne z cebulą pojawią się na moim stole jeszcze nie raz ;) z pomidorem, serem edamskim i szynką były wyśmienite.
Przyznam się do jednego błędu - jak zwykle dodałam zbyt mało soli. Tak bardzo boję się przesolić, że daję jej zawsze za mało lub w ogóle o niej zapominam... Jeżeli ktoś cierpi na podobną sklerozę: nie żałujcie soli!
Odnośnie żałowania soli, przypomniał mi się wierszyk z dzieciństwa:
Poratuj mnie w mojej niedoli,
przynieś mi szczyptę soli
bo nawet gęś upieczona
mdli mnie, bo nie słona.
J. Twardowski
:)
Składniki na ok.12 bułeczek:
1/4 szklanki ciepłego mleka
1/4 szklanki ciepłego mleka
3/4 szklanki ciepłej wody
pół łyżeczki cukru
1,5 łyżki miękkiego masła
1,5 łyżeczki soli
2 cebule pokrojone w drobną kostkę
2 dag świeżych drożdży
3 szklanki mąki pszennej
jajko do posmarowania bułek
Do szklanki wlać ciepłe (nie gorące!) mleko i wodę, dodać cukier, masło oraz wkruszyć drożdże. Dokładnie wymieszać do rozpuszczenia drożdży i masła. Do miski wsypać mąkę oraz sól. Na patelni na niewielkiej ilości oleju podsmażyć cebulę do zrumienienia. Do mąki z solą dodać cebulę oraz wlać rozczyn. Najpierw mieszać łyżką - później zagniatać ręką. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Odstawić do wyrośnięcia.
Po wyrośnięciu ciasto podzielić na 12 części i formować bułeczki. Ułożyć je w odstępach na blasze i odstawić do wyrośnięcia. Gdy wyrosną - naciąć i posmarować roztrzepanym jajkiem. Piec w 200 stopniach przez 20 minut do zrumienienia.
Do mąki można dodać także przyprawy - ja dodałam suszoną bazylię.
Do mąki można dodać także przyprawy - ja dodałam suszoną bazylię.